Położony ok. 45 km od granicy z Ukrainą rosyjski Biełgorod to miasto, w którym wojna jest obecna niemal od początku rosyjskiej inwazji. Jego mieszkańcy już wiedzą, jak reagować na syreny alarmowe, a na przystankach pojawiły się betonowe zapory, za którymi lepiej się ukryć, czekając na autobus. W rozmowie z “New York Timesem” mówią wprost: mieszkańcy Moskwy “żyją na innej planecie”, podczas gdy tutaj niemal każdy został dotknięty wojną.