Dopiero pod koniec zeszłego roku Dragańscy odbierają z zakładu karnego rzeczy Łukasza. Gdy Leszek odkłada zimową kurtkę do szafy, wyczuwa coś pod podszewką przy kołnierzu. Woła żonę. Z niewielkiego otworu wyciąga kartkę zwiniętą w rulonik. Gdy ją rozwijają i czytają, patrzą na siebie z niedowierzaniem. Bożena zakrywa usta dłonią. Znajdują anonim z wycinków z gazet, który brzmi jak przestroga. Nie mają wątpliwości, że ich syn nie próbował zabić się sam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *