Przekleństwa, złość i frustracja — to znów czeka setki tysięcy kierowców, którzy w najbliższych miesiącach ruszą w serce polskich Tatr. Znów całe rodziny jadąc w upale, utkną w korku przed światłami w Klikuszowej. Zator w tym miejscu ustawia się w sezonie każdego dnia. Tymczasem dramat kierowców mógłby skończyć się nawet jutro. Tuż obok gotowa jest już nowa droga omijająca feralne skrzyżowanie. Otwarta zostanie jednak dopiero… w październiku.