— Może coś w tym było, że tata chciał się ze mną jeszcze pożegnać. Lekarze powiedzieli mi, że jego stan jest stabilny, że czekają na wyniki i że mogę jechać do domu. Ze szpitala wyszedłem z przekonaniem, że rano zadzwonię do taty, a potem przyjadę go odebrać — mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Arkadiusz Kupcewicz. Rok temu zmarł jego tata Janusz. Były reprezentant Polski, bez którego nie byłoby trzeciego miejsca na mistrzostwach świata w Hiszpanii. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy