Dieta niskowęglowodanowa, bezglutenowa, bez laktozy, paleo, zero przetworzonych produktów, weganizm — i poczucie winy. Tak w skrócie wyglądało moje życie w ostatnim czasie. Aby znaleźć wewnętrzny spokój, musiałem codziennie jeść coś zielonego, pić dwa litry wody i przez co najmniej kilka minut przeżuwać jedzenie. Kiedy “brudziłem” swoje ciało “złym” jedzeniem, wpadałem w spiralę pogardy i nienawiści do samego siebie. Minęło siedem lat, zanim zdałem sobie sprawę z tego, że jestem poważnie chory. Ortoreksja to zaburzenie odżywiania, które jest mocno bagatelizowane, mimo że pociąga za sobą przerażające konsekwencje.