W środowisku kremlowskich propagandystów wrze. Rosyjscy “korespondenci wojenni” są wściekli na rosyjskie społeczeństwo, które nie wspiera wystarczająco rosyjskiej armii i najwyraźniej ma już dość wojny. Ostre słowa kierują też pod adresem “głupich, grubych i obojętnych na wszystko” urzędników, którzy — ich zdaniem — nie potrafią zmobilizować Rosjan i nie przejmują się tym, co dzieje się na froncie. “Moskale pojechały do kurortów, na stacjach benzynowych ani się odlać, ani zatankować. A mówią, że w piechocie brakuje personelu” — pisze autor kanału o nazwie No Pasaran. Inny dodaje: “może dla niektórych to nowość, ale wróg nie znajduje się już po drugiej stronie frontu”.