Pierwsze wrażenie sprawiał znakomite. Elegancki, pachnący dobrymi perfumami i przede wszystkim elokwentny. “Lokator”, jak później nazwali go śledczy, mógł oczarować, choć chodziło tylko o spotkanie związane z kupnem lub wynajęciem nieruchomości. Pod maską uśmiechniętego i przebojowego biznesmena krył się jednak seryjny zabójca, który czerpał przyjemność z zadawania kolejnych ciosów. “Dziabie tym nożem, nasyca się upłynnianą z siebie agresją” – opisywał kryminolog Paweł Moczydłowski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *