Każde wykorzystanie w Kościele zaczyna się od nadużycia zaufania. Problem jest bardziej złożony w przypadku tzw. osoby dorosłej bezbronnej. Tu mówimy o wykorzystaniu nie tylko seksualnym, emocjonalnym, czy psychicznym, ale również duchowym. W tej sytuacji pokrzywdzony nie rozumie, że przewodnictwo duchowe, które miało jej pomóc, stało się więzieniem – tłumaczy w rozmowie z Onetem jezuita Jacek Prusak, dyrektor Instytutu Psychologii na Uniwersytecie Ignatianum w Krakowie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *