Zegar na dworcu w Bolonii od lat wskazuje godz. 10:25. O tej właśnie porze miał zatrzymać się w 1980 r., kiedy pozostawiony w poczekalni ładunek wybuchowy wysadził w powietrze całe skrzydło budynku. Ślady masakry widać tu gołym okiem, bo cegły, z których odbudowano zniszczone w czasie zamachu skrzydło, mają trochę inny odcień. Chociaż udało się ustalić, kto podłożył bombę, szczegóły dotyczące zleceniodawców i okoliczności zdarzenia są do tej pory nieznane.