— Musieliśmy uciekać z Czeczenii, bo groziło nam niebezpieczeństwo. Gdybyśmy wrócili do Rosji, to byłby koniec. Wzięliby mnie pewnie do wojska, wysłali na front i już więcej mógłbym nie zobaczyć rodziny. Tego boję się najbardziej, bo żona i dzieci są dla mnie wszystkim — mówi Onetowi 45-latek, której jest głową 7-osobowej rodziny, znalezionej przez strażniczki miejskie pod mostem w Warszawie. Ich sytuacją zainteresował się znany biznesmen Zbigniew Jakubas, który zaproponował im mieszkanie. Tuż przed publikacją artykułu otrzymaliśmy informację, że rodzina już została w nim zakwaterowana.