– Dziękuję mojemu trenerowi, Sylwestrowi Szmydowi. To on we mnie wierzył bardziej niż wszyscy inni – mówiła zapłakana ze szczęścia Daria Pikulik po zdobyciu sensacyjnego srebrnego medalu ostatniego dnia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Nie powiedziała jednak wszystkiego. Gdyby nie pewien telefon i ryzykowna decyzja, dziś mogłaby być sportową emerytką. Od niedzieli jest medalistką olimpijską. A może być – już całkiem niedługo – milionerką. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy