— To było straszne, katastrofa. Cały świat się zawalił, nie wiedziałam, jak dalej żyć — mówi Elena, mieszkanka Kurska. Kobieta na własne oczy widziała, jak w 2022 r. Kreml najechał Ukrainę. Teraz wojna, którą rozpętał Putin, zapukała także do jej drzwi. Syreny alarmowe, powtarzające się eksplozje, puste ulice, samochody wyładowane życiowym dobytkiem — mieszkańcy Kurska doświadczyli tego na własnej skórze. I wielu z nich ma najczarniejsze myśli. — Zebraliśmy się jak w Czarnobylu — mówią.