W Chicago rozpoczęła się wyborcza konwencja Demokratów. Trzeba przyznać, że wydarzenie rozkręcało się bardzo powoli — po kwestiach formalnych i protokolarnych około dwie godziny upłynęły pod znakiem Donalda Trumpa — uwypuklaniu wszystkich błędów, które popełnił w trakcie swojej prezydentury. Nieoczekiwanie na scenie pojawiła się Kamala Harris.