Przez dwa tygodnie polska prokuratura nie zatrzymała Wołodymyra Ż., ukraińskiego nurka podejrzewanego przez Niemcy o sabotaż na gazociągu Nord Stream. Mimo europejskiego nakazu aresztowania mężczyzna opuścił Polskę i wrócił do Ukrainy. Dlaczego polskie służby nie podjęły działań? — odpowiedzi na to pytanie poszukuje środowa “Rzeczpospolita”.