– Nie miała na ciele żadnych śladów, które świadczyłyby o stosowaniu przemocy – mówi Onetowi o odnalezionej Izabeli P. osoba, która zna kulisy sprawy i miała kontakt z kobietą, ale zastrzega anonimowość. I dodaje: – Ona chyba świadomie po prostu tak poczyniła. Wie, co zrobiła. Chodziła po różnych miejscach, chciała być sama. Z kolei prokuratura informuje, że jeden z prokurator rozmawiał z Izabelą P., która “stanowczo zaprzeczyła, aby była przez kogoś więziona lub też w jakikolwiek inny sposób skrzywdzona”.