Miarka się przebrała. Nawet wierni dotąd Radosławowi Piesiewiczowi członkowie zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego, których skusił przed wyborami morzem pieniędzy dla kierowanych przez nich związków, mają dość wojenki. A już na pewno nie będą w niej bronić prezesa, jego żony i wszystkich interesów, czego od nich oczekiwał. Co więcej, sami zaczęli pytać: A ile pan tu zarabia, panie Radku? W PKOl o pensji Piesiewicza krążą legendy. Jeśli są prawdziwe, to takich pieniędzy nie wyciągał z polskiego sportu jeszcze nikt. Ale to tylko odprysk politycznych igrzysk, jakie urządzili sobie po nieudanych igrzyskach w Paryżu prezes i minister. ]]>

Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *