Mimo wszystko jesteśmy nieco zdziwieni. Wszak wśród pisowców akurat ludzie Mateusza Morawieckiego uchodzili za najbardziej życzliwych Unii Europejskiej. Tymczasem jeden z najbliższych ludzi ex-premiera Michał Kuczmierowski, wybierając sobie kierunek ucieczki przed aresztem, nie wybrał ani pięknych greckich wysp, ani francuskiej Riwiery, nie wspominając o włoskich, czy austriackich górach. Zwiał co prawda na należący do Unii Cypr, tyle że na jego północną część, okupowaną przez Turcję — czyli Kuzey Kıbrıs Türk Cumhuriyeti. Turecka część Cypru ma wszakże nad krajami UE jedną niezaprzeczalną zaletę. No bo jak zatrzymać i sprowadzić stamtąd podejrzanego o grube przekręty działacza PiS, skoro w praktyce to znajdująca się poza Unią nielegalna z punktu widzenia prawa międzynarodowego enklawa? Inna rzecz, że północnocypryjska ucieczka Kuczmierowskiego to — paradoksalnie — potwierdzenie jego wiary w sprawność Unii, z której trafiłby do Polski w trymiga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *