Piątek to apogeum oblężenia polskich sądów przez nauczycieli i innych pracowników, którzy potrzebują do zatrudnienia przy dzieciach nowego zaświadczenia o niekaralności, co wynika z tzw. ustawy Kamilka. “Pielgrzymują” oni nawet między dużymi miastami, usiłując zdobyć cenny dokument, niezbędny do wykonywania obowiązków służbowych – Z czwartku na piątek kolejka zaczęła tworzyć się o północy – opowiada Dorota, nauczycielka z Bełchatowa, która przyjechała do sądu w Piotrkowie Trybunalskim. Dorota ma na specjalnej liście, strzeżonej przez “komitet kolejkowy”, numer 52. Zaraz po bełchatowiance zdołało się wpisać po odbiór zaświadczenia jeszcze tylko troje szczęśliwców.