Sinciang w północno-zachodnich Chinach zyskał “sławę” dzięki licznym doniesieniom o archipelagu obozów reedukacyjnych, w których uwięziono setki tysięcy lokalnych mieszkańców, którzy trafiali tam za powiązania z islamem. Stawiający opór byli torturowani i poddawani represjom. W ostatnich latach sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót: punkty kontrolne w dużej mierze zniknęły, patrole policyjne nie są już widoczne, a turystyka w regionie szybko się rozwija. Jednak za tą fasadą kryje się brutalna rzeczywistość: tysiące ludzi pozostaje uwięzionych, a całkowity nadzór nad Ujgurami trwa, choć w nowej formie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *