Jarosław Kaczyński najwidoczniej uznał, że niezależnie od ostatecznego finału sprawy Ryszarda Czarneckiego zaczyna ona poważnie zagrażać partii. Część z naszych rozmówców w PiS jest przekonana, że historia byłego europosła to nie koniec. Niektórzy typują sprawy, w których może dojść do kolejnych zatrzymań. W Prawie i Sprawiedliwości obawiają się, że niektóre osoby, którym prokuratura stawia zarzuty, będą próbowały ratować się pójściem na współpracę.