To zaskakujący wątek w sprawie karambolu na S7, gdzie zginęła czwórka dzieci. Z informacji prokuratury wynika, że kierowca tira przekroczył prędkość o blisko 40 km na godz., a nie, jak wcześniej podawali śledczy, o mniej niż 10 km na godz. Prokuratorzy mówią teraz, że w rejonie wypadku był stosowny znak ograniczenia prędkości, a mieli się o tym dowiedzieć od policjantów, którzy w ramach oględzin przejechali się po drodze z kamerą. Wątpliwości ma adwokat podejrzanego, który zastanawia się, czy ten znak stał tam wcześniej. W rozmowie z Onetem zwraca uwagę na dziwną, jego zdaniem, kwestię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *