— Były łapówki, były szantaże i było zmuszanie do zagłosowania na rządzącą partię, bo ten system tak właśnie tutaj działa — mówi Onetowi Stasia Budzisz. Niezależna reporterka przebywa w Gruzji, gdzie w sobotę odbyły się wybory do parlamentu. Opozycja uważa, że zostały one sfałszowane. Dziennikarka dotarła do informacji, że za głos w tych wyborach płacono nawet więcej, niż wynosi miesięczna emerytura w Gruzji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *