Stan napięcia, na który Unia Europejska była narażona przez ostatnie półtora roku z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę po raz kolejny dociera na Stary Kontynent. Europa, ze swoimi wewnętrznymi problemami, jeszcze nie odetchnęła od inflacji, a już inny konflikt – między Izraelem a Hamasem – stwarza ryzyko, że będzie terytorium najbardziej dotkniętym eskalacją, która dotyka cały Bliski Wschód.
Najlepszym termometrem do sprawdzenia potencjalnych skutków konfliktu w Strefie Gazy jest ropa naftowa. Od początku wojny jej cena wzrosła o ponad 10 procent. Kraje Zatoki Perskiej (Arabia Saudyjska, Oman, Iran, Kuwejt, Irak i Zjednoczone Emiraty Arabskie), które generują jedną trzecią światowej produkcji ropy naftowej są świadome wpływu, jaki mają na ceny, które już teraz zmierzają w stronę 100 dolarów za baryłkę ropy Brent.
Szukanie nowych sprzymierzeńców
Wiele krajów, które mogą zostać uwikłane w konflikt w Strefie Gazy jest dostawcami ropy naftowej i jej pochodnych dla całej gospodarki europejskiej. Z tego powodu wielu ekonomistów uważa, że koniecznym jest przyspieszenie drogi, którą Europa rozpoczęła wraz z początkiem konfliktu ukraińskiego, czyli dywersyfikacji partnerów.
„Nie mielibyśmy tego problemu, gdybyśmy w mniejszym stopniu polegali na gazie i ropie i gdybyśmy wcześniej poczynili postępy w zakresie odnawialnych źródeł energii. Innymi słowy, gdybyśmy posiadali bardziej zróżnicowany portfel dostawców energii, a nie tylko z tak skomplikowanych krajów mających problemy z zarządzaniem lub zależnych od stabilności geopolitycznej danego obszaru, nie mielibyśmy problemów przed którymi aktualnie stoimy” – uważa Gonzalo Escribano (profesor ekonomii, członek brytyjskiego stowarzyszenia naukowo-edukacyjnego Royal Institution).
Europejczycy wyciągnęli wnioski z posunięć prezydenta Rosji Władimira Putina pod koniec 2021 r., choć całkowita reforma jeszcze się nie dokonała. Jeśli było coś pozytywnego w kryzysie ukraińskim, to jest nim to, że UE podjęła działania mające na celu złagodzenie jego skutków. Antonio Delgado Rigal, ekspert w dziedzinie sztucznej inteligencji i dyrektor generalny AleaSoft Energy Forecasting wyjaśnia: „Rezerwy gazu w Europie są wypełnione w 98 proc., co pozwala nam stawić czoła kryzysowi i zimie ze względnym spokojem (…) bezpieczeństwo dostaw w dalszym ciągu jest kruche, co znajduje odzwierciedlenie w zmienności cen gazu za każdym razem, gdy pojawia się chociażby cień zagrożenia dla globalnych dostaw, jak ma to miejsce w przypadku Bliskiego Wschodu”.
Idealne warunki dla inflacji
Dla Europy wynikiem działania „konflikt arabski plus napięcia energetyczne” jest inflacja. W ostatnich miesiącach wydawało się, że znajduje się ona pod kontrolą, jednak wydarzenia ostatnich tygodni zachwiały tym przekonaniem. To, jak w najbliższych miesiącach będą kształtowały się ceny w dużej mierze zależeć będzie od sytuacji na rynku paliw, który jak dotąd nie wykazał żadnych oznak niestabilności pomimo wzrostu cen ropy. Źródła branżowe uważają, że ceny paliw pozostają na niskim poziomie, ponieważ w ostatnim czasie spadło zużycie benzyny, jednocześnie wskazują, że źródłem inflacji może być olej napędowy, na którego popyt zacznie rosnąć wraz ze spadkiem temperatur.
Wąskie gardła
Najbardziej zapomnianą, ale nie mniej ważną kwestią są tak zwane wąskie gardła, które powodują problemy dystrybucyjne. W przypadku konfliktu w Gazie nowymi gorącymi punktami są Kanał Sueski (Egipt) i Cieśnina Ormuz (w Zatoce Perskiej). Każda decyzja paraliżująca ruch statków w tych miejscach będzie miała wpływ na unijną gospodarkę.
Tylko przez Ormuz (którego wody kontrolowane są przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, Oman i Iran) przepływa ropa z Arabii Saudyjskiej, Iraku, Kuwejtu i Kataru. Szacuje się, że wodami tymi transportuje się od jednej piątej do jednej trzeciej światowej ropy. Jakikolwiek wybuch konfliktu bardzo blisko Gazy – na przykład w Egipcie – oznaczałby napięcie w handlu światowym, które bez wątpienia odbije się na sytuacji w Europie.
Źródło: elcorreo.es
Artykuł Europejska gospodarka znów poddana próbie pochodzi z serwisu Forum Polskiej Gospodarki.
Forum Polskiej Gospodarki Read More