— Kiedy zapytaliśmy go o adres zamieszkania, bez słowa rzucił się na nas. Zaczął nas okładać pięściami i kopać. Przerzuciliśmy go na nosze i próbowaliśmy unieruchomić, ale cały czas próbował się wyrwać. Uspokoił się dopiero, jak policjanci założyli mu kajdanki – relacjonuje w rozmowie z Onetem pan Błażej, jeden z ratowników pobitych przez pijanego funkcjonariusza SOP w Warszawie. Kierownictwo tej służby wszczęło już postępowanie wyjaśniające. Funkcjonariusz może zostać zwolniony.