19 grudnia 1967 r. po dwóch dniach poszukiwań rząd Australii uznał swojego ówczesnego premiera Harolda Holta za zmarłego. Do dzisiaj nie wiadomo, co było przyczyną śmierci polityka. Najprawdopodobniej utonął, ale nigdy też nie znaleziono jego zwłok. Jedyne, co po nim zostało, to sterta ubrań na brzegu. Ostatnim zdaniem, które Harold Holt miał wypowiedzieć tuż przed wejściem do wody, było: “znam tę plażę jak własną kieszeń”.