Wieczorne konsumpcje makaronu czy pizzy to dla wielu z nas kulinarny grzech główny. Ale czy rzeczywiście powinniśmy ulegać dietetycznym dogmatom, które stawiają węglowodany na czarnej liście po zmroku? Niekoniecznie, ale to nie oznacza, że możemy je zjadać zupełnie bezkarnie.