Wychowywano ją na polską patriotkę, ale gdy wreszcie wróciła do kraju jako nastolatka, warszawskie koleżanki śmiały się z jej “chachłackiego” języka. Czuła się obca w kraju, który miał być “jej”. O tym doświadczeniu opowiedziała w swojej najsłynniejszej książce. Obco czuła się też w małżeństwie — a przynajmniej na jego początku. “Nasze wspólne życie pozbawione było pasji” — pisała o mężu. A jednak, po jego śmierci, Maria Kuncewiczowa wpadła w rozpacz.
Onet Kultura Read More