Największe problemy będzie mieć targana nacjonalizmami i podzielona Europa. — Donald Trump to wykorzysta — mówi dla serwisu Blick prof. Christoph Frei ze szwajcarskiego Uniwersytetu St. Gallen. Do tego Amerykanie walczą o przetrwanie w roli światowego strażnika, a w blokach startowych już czeka chińsko-rosyjski tandem. Tyle że ta globalna szachownica jest znacznie bardziej złożona. Pojawiają się inni i pewni siebie gracze, którym dotychczas można było dyktować warunki. Jaki zatem będzie ten “nowy świat”? Nie wszyscy to zauważyli, ale “subtelny przedsmak tego widzieliśmy już podczas inauguracji prezydenta USA” — podkreśla analityk.