11 miliardów strat górnictwa
Straty netto górnictwa węgla kamiennego przekroczyły w zeszłym roku 11 mld złotych. Co oczywiście nie pokazuje całości skali zapaści branży, która w tym czasie dostała też 7 mld złotych dotacji z kieszeni podatnika. I nie należy tu się mamić wynikiem za 2023 rok, kiedy to zysk netto wynosił 4,8 mld zł. Sytuacja po wojennym szoku po prostu wróciła do normy.
W zeszłym roku wydobycie spadło nieznacznie – z 42,5 do 41 mln ton. Ale na ograniczenie wydobycia poszło owe 7 mld dotacji, jak widać bez efektu.
Węgiel cały rok taniał, w styczniu 2024 średnia cena tony wynosiła 665 zł, a w grudniu już 598 zł. Przychody ze sprzedaży były o jedną trzecią niższe – 25,4 mld zł wobec 37,9 mld zł w 2023 r. Tymczasem koszty wzrosły – z 48 mld zł do niemal 54 mld zł.
I wreszcie dochodzimy do jednego z najważniejszych wskaźników, czyli wydajności. W zeszłym roku na jednego zatrudnionego wydobycie węgla wynosiło 577 ton, a jeszcze rok wcześniej 626 ton. Jeżeli ta druga liczba jest nieporównywalnie mniejsza z wydajnością kopalni węgla w innych krajach, to zeszłoroczny wskaźnik wygląda już na coś kompletnie abstrakcyjnego.
Jedynym pocieszeniem jest spadek zatrudnienia o 2 tys. osób – do 74 114 pracowników. Statystycznie spadło też przeciętne wynagrodzenie – 13 864 do 13 705 zł brutto miesięcznie. Chociaż być może spadek jest efektem statystycznym, zależącym od momentu wypłaty „inflacyjnego” i innych bonusów.
Zapasy gazu: Komisja sygnalizuje elastyczność
Komisja Europejska zasygnalizowała, że będzie popierać bardziej elastyczne podejście do obowiązkowych poziomów zapasów gazu. W opublikowanym ostatnio „Planie na rzecz dostępności energii” KE wskazała, że lepsza koordynacja między państwami członkowskimi i bardziej elastyczne trajektorie napełniania magazynów mogą przełożyć się na lepsze warunki zakupu gazu na zapasy i zredukować niepokoje na rynku. Może to oznaczać sygnał, że obowiązkowy cel 90% zapełnienia magazynów gazu 1 listopada 2025 roku może zostać „uleastyczniony”. Z firm energetycznych płyną sygnały, że z zapasami na przyszłą zimę może być problem. Na przykład szefowa Engie Catherine MacGregor stwierdziła, że wystarczy 80%.
Problem już opisywaliśmy. W tym roku, nietypowo, rynek gazu wygląda tak, ze nie opłaca się kupić latem, zmagazynować i sprzedać zimą, bo ceny letnie są wyższe od zimowych. I już kilka tygodni temu niemieckie firmy wprost zażądały dopłat za magazynowanie, które w tym roku okazuje się na razie nieopłacalne.
Czesi wygrali z Gazpromem w arbitrażu miliard koron
Czeski ČEZ wygrał z Gazpromem arbitraż przez trybunałem w Sztokholmie, który podtrzymał roszczenie na ponad miliard koron, czyli ponad 42 miliony dolarów. Sprawa trwała równe dwa lata. Chodzi o ograniczenia w dostawach gazu z lata 2022 roku, już po wybuchu wojny na Ukrainie, kiedy Rosjanie przykręcili kurek wielu europejskim odbiorcom.
To nie pierwsza tego typu sprawa, w najbardziej spektakularnej Uniper wygrał arbitraż na 14 miliardów dolarów.
Problemem pozostaje wyegzekwowanie pieniędzy, bo Rosjanie od trzech lat nie uznają wyników arbitraży poza tymi, które toczą się przed ich własnymi trybunałami. Dlatego ČEZ zagroził, że jeśli Gazprom nie zapłaci, to przystąpi do egzekucji, czyli położenia ręki na jakichś aktywach rosyjskiego koncernu w zasięgu europejskiej jurysdykcji.
Szykuje się wielka fuzja w sektorze offshore
Włoski Saipem i norweskie Subsea7 ogłosiły zamiar połączenia się w firmę, która będzie nosić nazwę Saipem7. Obie firmy to wielkie przedsiębiorstwa, wyspecjalizowane w offshore, czyli w budowaniu i serwisowaniu wszelkich konstrukcji morskich w sektorze energetycznym. To platformy wiertnicze i inne tego typu konstrukcje, rurociągi (Saipem budował Baltic Pipe) morskie famy wiatrowe itp.
Jako jeden z powodów fuzji obie firmy wskazały rosnące rozmiary projektów, które obsługują dla swoich klientów.
Read More WysokieNapiecie.pl