W Polsce nikogo nie dziwi, że z Kremla płyną same puste frazesy. Tylko że my jesteśmy w NATO, a b. republiki radzieckie – nie. Tutaj frazesy te mają inny, bardziej ujmujący i niekoniecznie groźny wydźwięk. Być może dlatego przez ostatnie 30 lat wielu ludzi nabrało się na moskiewskie zapewnienia o “braterstwie”. Problem polega na tym, że wielu nie potrafi się z nich otrząsnąć nawet wówczas, kiedy Rosja wbije im sztylet w plecy – i jeszcze dodatkowo przekręci, żeby bardziej bolało.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *