W środę PiS zaprezentowało program Lokalna półka, wymagający od marketów, aby co najmniej dwie trzecie owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa pochodziło od lokalnych dostawców. Mają na tym skorzystać producenci oraz konsumenci.
Pomysłodawcy programu twierdzą, że dzięki niemu wzmocniona zostanie pozycja lokalnych dostawców względem innych ogniw łańcucha dostaw żywności, a konsumenci uzyskają lepszy dostęp do produktów wytworzonych przez mniejszych, również lokalnych producentów. Według PiS Lokalna półka ma skończyć z niską jakością warzyw i owoców oraz zyskiem za wszelką cenę. Priorytetem ma być jakość żywności i zdrowie klientów.
Zyskają rolnicy, bo będą mieli łatwy dostęp do lokalnych rynków, bez pośredników, z niskimi kosztami transportu towarów. Więcej pieniędzy zostanie w ich kieszeniach. Zyskają klienci, bo będą mieli lepszy dostęp do świeżych i smacznych produktów, a ich pieniądze zostaną w ich najbliższej okolicy
– powiedział w opublikowanym na Twitterze filmie doradca prezydenta, były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Poza tym PiS chce, aby na paragonach widoczny był kraj pochodzenia danego produktu, bo według polityków jest to bardzo ważne dla konsumentów. Z kolei Jan Krzysztof Ardanowski uważa, że na nowym obowiązku zyskają też sieci handlowe, bo zdrowy i zadowolony klient powinien być przecież dla nich najważniejszy.
Źródło: @pisorgpl
Artykuł „Lokalna półka” nowym obowiązkiem dla sklepów? pochodzi z serwisu Forum Polskiej Gospodarki.
Forum Polskiej Gospodarki Read More