Premier Narendra Modi nagiął media, wielki biznes i instytucje demokratyczne do swojej woli, a indyjskie rynki i polityka stają się coraz mniej wolne — potwierdzą to trwające wybory, które są największe w dziejach ludzkości. “Indie nie są już jednak modelową demokracją wolnorynkową, którą ludzie Zachodu chcieli widzieć, do której zachęcali i którą reklamowali. Przypominają raczej dyktaturę, a międzynarodowe instytucje określają ten kraj mianem autokracji wyborczej” — pisze indyjski ekspert Debasish Roy Chowdhury, autor książki “Zabić demokrację: droga Indii do despotyzmu”.