To nie przypadek, że Putin wybrał Pekin na pierwszą zagraniczną wizytę swojej piątej kadencji. Wizyta w Chinach pokazuje, że choć Xi Jinping poszerza swoje wpływy na Zachodzie, jednocześnie mocno liczy na rosyjskie zwycięstwo w Ukrainie. W dodatku ma takie same ambicje jak Putin — ale względem Tajwanu. I nie tylko — właśnie podporządkował sobie część Bałkanów. Zachód na to patrzył i nic nie zrobił — i teraz przyjdzie mu przypłacić ignorancję własnym bezpieczeństwem — pisze Alexander Goerlach, profesor wykładający na Uniwersytecie Nowojorskim.