Nie pomaga unijne “prężenie muskułów” i próby udowodnienia niszczącego konkurencję i wolny rynek państwowego dotowania produkcji chińskich koncernów – przedsiębiorcy z Szanghaju czy Pekinu odważnie wchodzą do Europy. Chińczycy znaleźli “przesmyk”, przez który wlewa się już nie strumyk, ale wielka rzeka chińskich inwestycji (realizowanych i planowanych). Pomagają dwa kraje; knąbrny członek UE, czyli Węgry oraz Serbia – jawnie przyjazna wobec Rosji i Chin.
biznes.interia.pl Read More