Przed tygodniem Dominik Kubera był podłamany. Na torze w Warszawie kompletnie się zagubił i zajął w Grand Prix Polski dopiero 15. miejsce. Kolejna runda żużlowych indywidualnych mistrzostw świata, przyniosła jednak mu przełamanie, którego sam się nie spodziewał. 25-latek nigdy wcześniej nie był w bawarskim Landshut, ale na torze odnalazł się doskonale i dotarł aż do finału. Tam już nic nie udało się wywalczyć. — Jestem zadowolony. Przed zawodami czwarte miejsce brałbym w ciemno — skomentował. ]]>

Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *