– Pamiętam, jak pojechałem na osiedle starych bloków do mieszkania przy ul. Oświęcimskiej, które było pierwszą lokalizacją fundacji. Drzwi otworzyła młoda dziewczyna w ciąży. Ktoś był z nią jeszcze w środku. Gdy pytałem, czy to jest siedziba fundacji Ex Bono, słyszałem, że “tak”. A gdy chciałem porozmawiać z kimś z fundacji, usłyszałem: “Teraz nikogo nie ma, do widzenia”. Zamknęły się drzwi i po rozmowie – mówi opolski dziennikarz Piotr Guzik o fundacji Ex Bono, której pięć lat temu Fundusz Sprawiedliwości na pomoc ofiarom przestępstw przyznał 9 mln zł. Jedna z umów szybko została rozwiązana.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *