“Z Jastrzębiej Góry w 1966 roku pisała: »Ale nie mam już na jedzenie i na bilet powrotny do W-wy. Na razie jem u tych państwa na kredyt. Oni mi dają jeść, nawet b. dobrze, bo myślą, że jestem milionerką. (…) W ogóle dogadzają mi bardzo, bo są moimi wielbicielami. (…) Mam wielką prośbę do Ciebie, bo naprawdę jestem w tragicznej sytuacji. Błagam Cię, żebyś pożyczył jeszcze dla mnie od Danusi [Lutosławskiej – przyp. autorów] 700 zł. (500 zł na jedzenie, 200 na podróż) i przysłał mi telegraficznie«”.
Onet Kultura Read More