Kim jest prosument wirtualny? W swoich materiałach reklamowych często używacie takiego określenia. Korzystanie z energii elektrycznej w celu obniżenia rachunków jest przecież realną, a nie wirtualną sprawą.

Michał Białobrzeski

Prosument wirtualny to osoba lub podmiot gospodarczy, który korzysta z energii elektrycznej tak jak zwykły prosument. Różnica między prosumentem standardowym a takim, którego my chcemy obsługiwać polega przede wszystkim na tym, że elektrownia prosumenta wirtualnego nie znajduje się bezpośrednio w pobliżu jego punktu odbioru energii. Jeżeli więc ma on mieszkanie np. w budynku wielomieszkaniowym, gdzie nie ma możliwości łatwego albo efektywnego zamontowania układu fotowoltaicznego (a najczęściej nie ma jej wcale), to dzięki naszemu rozwiązaniu może stać się prosumentem wirtualnym, co umożliwiają postanowienia ustawy o odnawialnych źródłach energii uchwalone jeszcze w 2021 r. Przepisy umożliwiają zarówno mieszkańcom bloków oraz apartamentowców, jak i firmom niemającym technicznych możliwości przyłączenia (np. zlokalizowanym w biurowcach) na wykorzystanie instalacji znajdującej się w zupełnie innym miejscu.

Nawet w znacznie oddalonym od budynku waszego klienta miejscu?

Jak najbardziej. Przykładowo: jeśli ktoś jest właścicielem lokum w Warszawie i nie ma możliwości wybudowania obok farmy fotowoltaicznej, która zaopatrzy to lokum w energię elektryczną, pozwalając obniżyć rachunki za prąd, to jako prosument wirtualny może kupić udziały w dużej farmie fotowoltaicznej lub korzystać z niewielkiej instalacji znajdującej się zupełnie gdzie indziej niż jego miejsce zamieszkania lub pracy. Instalacja, w której udziały nabywa, może znajdować się w praktycznie dowolnym miejscu na terenie Polski. Produkowana energia jest zapisywana w postaci informacji, a następnie przetwarzana i przyporządkowywana do numeru licznika takiego wirtualnego prosumenta. Może on także na bieżąco monitorować swoje zużycie energii, które jest bilansowane z tym, co wyprodukowała farma, w której ma udziały. Staje się tym samym prosumentem nie tylko wirtualnym, ale też ekologicznym, umiejącym oszczędzać i uniezależniającym się od wzrostu cen energii elektrycznej. To, co my robimy i oferujemy to możliwość skorzystania z elektrowni fotowoltaicznej przez osoby, które wcześniej takiej możliwości z różnych powodów nie miały. Również przez firmy, które budują swoją przyszłość zgodnie z zasadami ESG i zrównoważonego rozwoju.

Załóżmy, że nie znam się na inwestowaniu w instalacje fotowoltaiczne, szczególnie zlokalizowane gdzieś na terenie Polski. Przychodzę do Was i jestem zainteresowany kupnem udziałów. Czy uzyskam merytoryczne i kompetentne informacje? Czy oprócz pośrednictwa w zakupie pełnicie również funkcje doradcze?

Oczywiście. Już przy zakupie instalacji InRES zobowiązujemy się do doradzania naszym klientom na każdym etapie inwestycji. Aby w ogóle doradzić klientowi jakąkolwiek inwestycję, musimy najpierw dokładnie zweryfikować jego zapotrzebowanie na energię elektryczną (przede wszystkim na podstawie ostatnich rachunków za prąd) oraz przygotować symulację pokazującą, jak duża moc instalacji będzie w stanie w pełni zaspokoić to zapotrzebowanie. Bierzemy pod uwagę także ewentualne zmiany w wyposażeniu gospodarstwa domowego czy firmy – np. w kierunku wymiany niektórych urządzeń na mniej energochłonne. Chodzi o to, by starannie dopasować wielkość kupowanej przez klienta instalacji poprzez maksymalizację efektywności zakupu oraz – co za tym idzie – o pełnię zadowolenia klienta.

A czy to nie jest tak, że wasza działalność ma jednak charakter bardziej działalności inwestycyjnej obarczonej jakimś ryzykiem, niż mającej przynosić firmom oszczędności energetyczne? Skoro mówimy o rozliczeniach wirtualnych…

Absolutnie nie. Nasze usługi nie mają charakteru inwestycyjnego, zatem nie są one obarczone ryzykiem inwestycyjnymi, jakie można spotkać na rynku kapitałowym czy finansowym. Nie jesteśmy i nie będziemy firmą inwestycyjną. Działamy wyłącznie w ramach przepisów dotyczących prosumenta wirtualnego i w oparciu o nie stworzyliśmy cały nasz model biznesowy. Udziały, chociaż kojarzą się z tymi, które są zazwyczaj przypisywane wyżej wskazanym rynkom, należy rozumieć w inny sposób: jeżeli mamy farmę fotowoltaiczną zbudowaną np. z tysiąca ogniw i towarzyszących im komponentów, to owe tysiąc komponentów dzielone jest pomiędzy określoną liczbę osób. Każda z tych osób posiada w sposób faktyczny, czyli na własność, własne ogniwa i proporcjonalnie do tego udziału jest jej przydzielana wyprodukowana przez farmę energia.

Czy posiadanie aplikacji mobilnej jest konieczne, by skorzystać z waszych usług?

Aplikacja, której zainstalowanie proponujemy, jest tylko wygodnym narzędziem do obsługi swojego konta oraz do zarządzania własną farmą fotowoltaiczną. To udogodnienie pozwalające m.in. na monitorowanie tego, ile energii ta farma dla nas wyprodukowała. Umożliwia ono również zakup nieco większych udziałów w farmie fotowoltaicznej po to, by zaspokoić energetycznie np. dodatkowe mieszkanie, budynek na działce, powiększoną powierzchnię biurową czy inne, nowe punkty poboru związane np. z rozbudową przedsiębiorstwa. Poprzez aplikację będzie można posiadane udziały w instalacji fotowoltaicznej powiększyć, czyli dokupić (w sytuacji, gdy np. powiększamy jakiś lokal czy lokale, rozbudowujemy budynki firmowe itp.), jak również – w razie potrzeby – je pomniejszyć. Właściciel udziałów w instalacji będzie mógł je także w prosty sposób odsprzedać innym użytkownikom rynku, gdy zapotrzebowanie przedsiębiorcy czy klienta indywidualnego na prąd w jakiejś sytuacji spadnie (np. w efekcie sprzedaży mieszkania, zakupu nowego domu z już istniejącą instalacją, rezygnacji z lokalu firmowego itp. itd.). Prowadzi to do powstania nowego rynku (podobnego do tego, który istnieje na Litwie) umożliwiającego elastyczne kupowanie i zbywanie udziałów w farmach fotowoltaicznych. Aplikacja będzie udostępniać również aktualizowane raporty (także w postaci cyklicznego wideo) o postępach w rozbudowie farmy, o bieżącym jej serwisowaniu oraz raportować stan ogniw fotowoltaicznych produkujących nasz prąd. Umożliwi także zgłaszaniu uwag, wniosków, zapytań również na specjalnym czacie. Oczywiście to wszystko będzie można robić także poprzez naszą stronę internetową oraz korzystając z doradców i specjalnej infolinii.

Na koniec pytanie o zyski. W jakim czasie szacujecie zwrot z włożonych przez klientów środków w celu pozyskania oszczędności energetycznych? Czy przedsiębiorcy mogą liczyć także na potanienie swojej inwestycji dzięki publicznej dotacji?

Jako punkt wyjścia należałoby wziąć pod uwagę, że ceny energii w różnych miejscach w Polsce i w zależności od operatora różnią się od siebie. Koszt zakupu naszej instalacji jest podobny do tego, gdyby tenże przedsiębiorca chciał ją samodzielnie postawić. Obecnie szacujemy czas zwrotu z inwestycji dla firmy na 5-7 lat, ale niewykluczone, że nastąpi to szybciej dzięki potraktowaniu naszych prosumentów wirtualnych nie jako nowość, lecz jako już funkcjonujący system bilansowania energii, a w myśl sprawiedliwej transformacji energetycznej prosument wirtualny zaoszczędzi na zakupie InRES dzięki publicznym dotacjom. Obecnie jeszcze ich u nas nie ma, ale mamy pozytywne sygnały świadczące o przychylności ze strony rządu. Jest na to spora szansa także dlatego, że model prosumenta wirtualnego mógłby przyczynić się do złapania drugiego oddechu przez rozproszony rynek OZE, na czym powinno wszystkim zależeć.

Rozmawiał Robert Azembski

 

Artykuł Warto zostać prosumentem wirtualnym [WYWIAD] pochodzi z serwisu Forum Polskiej Gospodarki.

​Forum Polskiej Gospodarki Read More 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *