Gdy do Europy dotarła wieść, że jesienią 1571 roku armada turecka opuściła porty Konstantynopola Pius V uroczyście wezwał pomocy Matki Bożej. Do modlitwy w intencji zwycięstwa nad Turkami wezwał też cały chrześcijański świat. Wiadomo, że Rzeczpospolita także odpowiedziała na papieski apel i w polskich świątyniach odprawiano w tej intencji modły.

Przez następne tygodnie na wszystkich statkach chrześcijańskich codziennie odmawiano różaniec. Gdy cała flota chrześcijańska zgromadziła się w Messynie, dominikanie i jezuici wędrowali z pokładu na pokład, spowiadając i sprawując Msze święte, papież zaś zarządził modły we wszystkich klasztorach. Po dniach modlitw i postów flota Ligi Świętej otrzymała rozkaz wypłynięcia w morze. Kiedy dwieście chrześcijańskich okrętów, jeden po drugim, mijało cypel portu, znajdujący się na ich pokładach ludzie klękali, by otrzymać błogosławieństwo nuncjusza papieskiego. Chrześcijańska armada ruszyła ku zatoce Lepanto, gdzie ostatni raz widziano wroga. Flota sułtańska składała się z 200 galer bojowych i 100 okrętów pomocniczych – były to niemal wszystkie siły morskie Wysokiej Porty.

Bandera z flagowego okrętu Ligi

15 września 1571 roku połączona flota państw Ligi Świętej wypłynęła z Mesyny na spotkanie z niewiernymi. 25 września w pobliżu wyspy Korfu admirałowie chrześcijańscy dowiedzieli się, że Turcy bez powodzenia atakowali tę twierdzę i odpłynęli dla naprawienia szkód i uzupełnienia zapasów. Najprawdopodobniej do Lepanto w Zatoce Korynckiej. Dla papieża Piusa V było oczywiste, że Turcja chce zniszczyć swoich największych wrogów – chrześcijan i zawładnąć Europą. Głowa kościoła rzymskokatolickiego i wszyscy chrześcijanie zdali sobie sprawę, że sułtana zatrzymać można jedynie zwycięską bitwą. Po podbiciu Konstantynopola turecki napór nie ustawał. W 1571 roku Turcy zdobyli wenecki Cypr. Kolejnym etapem miało być zajęcie przez Turków europejskich (greckich i włoskich) portów po czym wojska sułtana Selima II „pana całej ziemi” miały ruszyć na Rzym. Sułtan ogłosił nawet, że z Bazyliki Piotrowej uczyni stajnię dla swych koni. Wydawało się, że potężnej armii sułtana nic nie mogło zatrzymać poza cudem.

Liga Święta

Juan de Austria (1567-1578)/ A.S. Coello, 1567 r.

Zdobycie przez Turków Cypru sprawiło, iż Wenecja, Hiszpania, Sabaudia, Malta i Państwo Kościelne zawiązały Ligę Świętą i wystawiły flotę. Głównodowodzący flotą chrześcijańską Don Juan de Austria musiał musiał przełamać opór wielu niższych dowódców, którzy obawiali się tureckiej potęgi. Przeforsował jednak swój plan by potężniejsza flotę osmańską zamknąć w Zatoce Korynckiej i postanowił go zrealizować. Obawy przed przewagą floty osmańskiej spotęgowały się, gdy 29 września Juan de Austria otrzymał meldunek, że naprzeciwko jego loty znajduje się nie tylko eskadra admirała Ułudż Alego (której się spodziewał), ale cała osmańska armada. Wielu chrześcijańskich rycerzy wtedy zadrżało, ale nie Don Juan de Austria.

Do spotkania floty chrześcijańskiej i muzułmańskiej doszło rankiem 7 października pod Lepanto. Gdy podniosła się mgła chrześcijańska flota ujrzała całą romańską potęgę – setki masztów po horyzont. Nie pozostało wiele czasu na decyzję, nie można się już było też wycofać.

Dla obydwu stron była to święta wojna. Głównodowodzący flotą chrześcijańską Juan de Austria napisał w rozkazie przed bitwą: „Przybyliście tu walczyć za Święty Krzyż, zwyciężyć albo zginąć! Czy macie jednak zwyciężyć, czy zginąć, czyńcie dziś swą powinność, a chwalebną nieśmiertelność sobie zyskacie!”.

Według zachowanych relacji, na widok groźnie wyglądających okrętów tureckich Juan de Austria przesiadł się na najszybszą brygantynę i popłynął nią wzdłuż swoich okrętów. Nad głową, w ręku trzymał żelazny krzyż. Na flagowym okręcie wciągnięto banderę z ukrzyżowanym Chrystusem. Ten widok zagrzał do walki wszystkich chrześcijańskich żołnierzy.

Ali Pasza, drzeworyt, wydawnictwo niemieckie ok. 1571 r.

Flota chrześcijańska była o wiele słabsza – przeciwko około (łącznie) 300 galerom i okrętom pomocniczym chrześcijanie zdołali wystawić około 200 okrętów. Rozpętała się bitwa, od której wyniku zależały losy całego chrześcijaństwa i Europy.

Co najmniej za zrządzenie Bożej Opatrzności można było uznać śmierć Ali Paszy, dowódcy floty tureckiej, na samym początku bitwy. Chrześcijanie za cud uznali też nagłą zmianę wiatru, który sprzyjał chrześcijańskiej flocie, a uniemożliwił manewry muzułmańskim statkom. Mimo słabszych sił chrześcijanie zaczęli zdobywać przewagę i ostatecznie wygrali. Walki trwały do wczesnych godzin wieczornych i były niezwykle zażarte, jednak to chrześcijanie zadali Osmanom potężniejsze straty.

Opiekuńczy płaszcz Maryi

Kronikarze odnotowali, że tamtego wieczoru, 7 października 1571 r., papież Pius V siedział w małej bibliotece na Watykanie. Nagle przerwał rozmowę, opuścił towarzyszących mu dostojników i podszedł do okna. Po chwili odwrócił się z promiennym uśmiechem, by ogłosić odniesione w tym dniu wielkie zwycięstwo. Był to kolejny cud, gdyż papież podał wynik bitwy dwa tygodnie wcześniej nim oficjalny kurier dotarł z tą wieścią do Rzymu!

W wizji, którą papież ujrzał, obie floty zwarły się w walce, a Maryja rozpostarła swój opiekuńczy płaszcz nad chrześcijańskim wojskiem.

Plan bitwy, Giovanni Camocio, 1574 r.

Zwycięstwo pod Lepanto było ogromne. Zatopiono 50 galer wroga, zdobyto połowę okrętów tureckich, uwolniono 12 tysięcy(!) chrześcijańskich galerników. W bitwie pod Lepanto większość okrętów tureckich zostało zniszczonych, zginęło wielu doświadczonych dowódców i marynarzy (nawet 30 tys.). Po stronie Ligi Świętej straty były nieporównywalnie mniejsze –zginęło 9 tys. żołnierzy. Utracono też 12 okrętów.

Św. Pius V – świadom, komu zawdzięcza cudowne ocalenie Europy uczynił dzień 7 października świętem Matki Bożej Różańcowej, zwanym później świętem Matki Bożej Zwycięskiej. Nic dziwnego, że papież cudu pod Lepanto, ten sam, który nazywał różaniec „honorową odznaką chrześcijańskiej pobożności”, „najwdzięczniejszą modlitwą wśród modlitw”, „legitymacją naszej wiary” i „kompendium kultu Najświętszej Maryi Panny” zasłużył sobie na tytuł pierwszego „papieża różańcowego”, a bitwa pod Lepanto stała się pierwszym udokumentowanym cudem różańcowym.

Klęska Turków pod Lepanto na jakiś czas zatrzymała muzułmański napór na Europę. Do czasu. Sto lat później pod Wiedniem wojska muzułmańskie ponownie zostaną zatrzymane. Tym razem siłom chrześcijańskim dowodził będzie polski król Jan III Sobieski.

Źródło: sekretariatfatimski.pl
(wszystkie ilustracje: Wikimedia Commons)

Artykuł Bitwa pod Lepanto. Pierwszy udokumentowany cud różańcowy pochodzi z serwisu Forum Polskiej Gospodarki.

​Forum Polskiej Gospodarki Read More 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *