— Po białoruskiej stronie działy się straszne rzeczy, mówiło się o torturach, nawet zabójstwach, ale tego nie udało mi się udokumentować. Oni błagali: “Tylko nie na Białoruś”. Spotkałam człowieka, którego 26 razy przerzucano, był właściwie strzępem człowieka, tak pełnym poczucia poniżenia i nienawiści, że pomyślałam, że tak się hoduje przyszłych terrorystów. Bo to spotkanie z bezinteresownym okrucieństwem. Można było przecież robić to bez dręczenia ludzi, bez poniżania — mówi Agnieszka Holland, reżyserka filmu “Zielona granica”.
Onet Kultura Read More