Eltel w Polsce działa od 2003 r., gdy kupił Zakład Wykonawstwa Sieci Elektrycznych Olsztyn. Następnie przejmował kolejne podmioty świadczące usługi w branży sieci elektroenergetycznych i telekomunikacyjnych.

Przez minione dwie dekady struktura grupy w Polsce się zmieniała i aktualnie tworzą ją trzy spółki: Eltel Networks Energetyka (czyli dawny ZWSE Olsztyn), Eltel Networks Engineering (dawny Energoprojekt Kraków) oraz gdański Eltel Networks Poland, który pełni funkcję centrum usług wspólnych dla grupy Eltel poza Polską.

Wśród tych spółek kluczowa jest ta pierwsza, która należy do grona największych firm na polskim rynku wykonawstwa sieci elektroenergetycznych. Jednocześnie zmaga się ona z trudnościami i od 2019 r. notuje ujemne wyniki finansowe. W ciągu ostatnich lat było to łącznie 134 mln straty przy 880 mln zł przychodów. Załoga w tym czasie zmniejszyła się z ponad 600 do niespełna 400 pracowników.

W ubiegłym roku także projektowy Eltel Networks Engineering, z załogą liczącą blisko 90 pracowników, zanotował prawie 8 mln zł straty przy przychodach w wysokości 10,6 mln zł. Co prawda rok wcześniej zysk wyniósł prawie 12 mln zł, ale było to możliwie dzięki sprzedaży biurowca firmy w Krakowie.

Kupiec poszukiwany?

W ostatnich dniach portal WysokieNapiecie.pl w kilku niezależnych od siebie źródłach usłyszał, że Eltel sonduje możliwość sprzedaży problematycznego biznesu. Oferty miały trafić przynajmniej do kilku podmiotów, ale na razie trudno oceniać, czy znajdą się zainteresowani.

O potwierdzenie tych informacji poprosiliśmy w centrali grupy w Sztokholmie. Elin Otter, dyrektor ds. komunikacji i relacji inwestorskich, odpowiedziała nam jedynie, że “jako spółka notowana na giełdzie Eltel ma politykę niekomentowania plotek”.

W raporcie finansowym, który grupa publikowała po pierwszym półroczu 2023 r., można przeczytać, że biznes w Polsce zmaga się poważnymi wyzwaniami dotyczącymi rentowności, na co wpływ ma m.in. wzrost kosztów i wpływ wojny na Ukrainie. Podkreślono, że mimo trwającej restrukturyzacji negatywne czynniki mogą oddziaływać również w przyszłości.

Więcej można dowiedzieć się z raportu rocznego za 2022 r. samego Eltel Networks Energetyka. Oprócz opisu negatywnego wpływu wojny i inflacji na sektor ogniskują się tam zjawiska, które na zasadzie analogii można odnosić również do wielu innych firm w branży.

W pierwszej połowie 2022 r. pomimo wygrania kolejnych przetargów, zarząd spółki nie zdecydował się na podpisanie umów, ponieważ zaoferowane ceny przed napaścią Rosji na Ukrainę były nieadekwatne do poziomu kosztów zastanych w dniu rozstrzygnięcia przetargu, a umowne mechanizmy waloryzacyjne nie były wystarczające, aby pokryć ten wzrost, przy trudnym do oszacowania ryzyku dalszego wzrostu cen czynników kosztotwórczych – czytamy w raporcie.

Zarząd podkreślił, że w 2022 r. spółka realizowała m.in. umowy na prace w formule „pod klucz” zakontraktowane nawet 6-8 lat wcześniej, co przy bieżącej sytuacji makroekonomicznej i zmianach zachodzących na rynku przyniosło wielomilionowe straty.

Niestabilny rynek materiałów i pracowników wpłynął na to, że spółka ostrożnie podejmowała decyzje inwestycyjne oraz zobowiązania kontraktowe przy takiej niepewności. Inwestorzy nie wprowadzali jeszcze skutecznych narzędzi, które pozwoliłyby na waloryzację wynagrodzenia wykonawców o rzeczywiste wzrosty kosztów, dlatego też wiele postępowań przetargowych zostało unieważnionych, gdyż składane przez wykonawców oferty przekraczały budżet inwestora – wskazał zarząd w sprawozdaniu.

Kontrakty i przetargi nie nadążają za kosztami

Jak informowała firma, według stanu na maj 2023 r. udało się w ramach roszczeń waloryzacyjnych uzyskać od zamawiających niespełna 14 mln zł. W sprawie kolejnych 70 mln zł trwały negocjacje lub postępowania sądowe.

Bardzo słabe wyniki finansowe roku 2022 wynikały z faktu, iż spółka musiała dokładać własne środki do realizacji ze stratą kontraktów na rzecz zamawiających, którzy ociągając się ze skompensowaniem zwiększonych kosztów zakontraktowanych inwestycji, będą w przyszłości czerpać korzyści z wytworzonej infrastruktury – napisał dalej zarząd Eltel Networks Energetyka.

Dodał przy tym, że w “wyniku rażących strat i skonsumowania całego kapitału własnego” było potrzebne dokapitalizowanie ze strony głównego akcjonariusza w wysokości 90 mln zł.

Zarząd spółki przewiduje na 2023 r. przy przychodach ze sprzedaży około 150 mln zł osiągnięcie nadal jeszcze negatywnego wyniku finansowego z działalności operacyjnej, jednak na poziomie znacznie niższym niż w latach 2021-2022, wyznaczającym kierunek osiągnięcia w 2024 r. już dodatnich wyników finansowych – podsumowano w raporcie.

Cała grupa Eltel, w której głównymi akcjonariuszami są inwestorzy z Finlandii (47 proc. w kapitale) i Szwecji (19 proc.), miała w ubiegłym roku ok. 824 mln euro przychodów oraz niespełna 15 mln euro straty netto. Grupa zatrudnia ok. 5 tys. osób i poza krajami skandynawskimi jest aktywna jeszcze w Niemczech, Polsce i Litwie.

Już na początku 2019 r. Eltel postanowił rozważyć możliwości dezinwestycji działalności w Polsce i Niemczech oraz skoncentrowania się na Skandynawii, gdzie ma silną pozycję, a rynek jest bardziej stabilny. Finalnie doszło wtedy do sprzedaży tylko telekomunikacyjnego biznesu w Polsce, który kupiło Vinci Energies.

Kto to wszystko zrobi?

Eltel Networks Energetyka nie jest oczywiście jedyną firmą w branży sieciowej, która ma problemy. W ubiegłym roku upadły chociażby Selpol z Łodzi oraz Energo-System z Rzeszowa, które nie mogły liczyć na dofinansowanie. Od lutego tego roku w restrukturyzacji znajduje się natomiast Elbud Katowice.

Tymczasem we wrześniu największy zamawiający, czyli Polskie Sieci Elektroenergetyczne, ogłosił, że zamierza rozwijać własny potencjał wykonawczy, który ma wesprzeć realizację programu inwestycyjnego spółki, opiewającego na ponad 60 mld zł do 2036 r.

Wśród powodów PSE wskazują m.in. brak ofert w przetargach lub ceny wyższe od przygotowanych budżetów. Branża wykonawcza w powodzenie tego pomysłu nie wierzy, a przyczyn braku ofert lub ich wyceny karze szukać w warunkach kontraktowych ogłaszanych przetargów oraz kondycji finansowej sektora.

Zobacz więcej: Państwo coraz bardziej chce samo sobie budować energetykę

Relacje pomiędzy wykonawcami a spółkami dystrybucyjnymi również nie należą do modelowych, o czym w ostatnich latach kilkukrotnie pisaliśmy obszernie na łamach portalu WysokieNapiecie.pl. Dystrybutorzy swoje potrzeby na inwestycje w sieci oszacowali na 130 mld zł do 2030 r.

Jednak kwoty, którymi aktualnie posługują się OSD i PSE, to i tak nic przy tym, co wskazano w projekcie aktualizacji Polityki Energetycznej Państwa do 2040 r. Tam niezbędne nakłady na przesył i dystrybucję energii elektrycznej wyliczono na pół biliona złotych.

Zarówno o potrzebach inwestycji w sieci, jak i o trudnych realiach związanych z ich realizacją, pisaliśmy obszernie w maju w artykule pt. 500 mld zł na sieci do 2040 roku. Realny plan czy fantastyka? Podobnie jak wtedy, tak i teraz ponownie możemy napisać, że nawet jeśli znajdą się pieniądze, to kluczowe pozostaje pytanie: kto to wszystko zrobi?

Read More WysokieNapiecie.pl 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *