Jak już kilkakrotnie pisaliśmy, unijna dyrektywa dotycząca zrównoważonego rozwoju (CSRD) nałożyła na przedsiębiorstwa nowy obowiązek informacyjny umieszczania w sprawozdaniach ze swojej działalności informacji z zakresu ESG (czyli środowiskowych, społecznych oraz dotyczących ładu korporacyjnego). Obowiązek ten ma objąć najpierw największe przedsiębiorstwa. W późniejszym terminie – coraz mniejsze.
Pierwotnie – zgodnie z dyrektywą – raporty od firm sektora MŚP miały być przesyłane od roku 2025 za rok obrotowy rozpoczynający się 1 stycznia 2024 lub po tej dacie, ale w tym samym roku. Teraz ma się to zmienić.
Dla MŚP dopiero od połowy 2026
Proponowana późniejsza data wejścia w życie nowych obowiązków informacyjnych dla firm sektora MŚP została odsunięta na 30 czerwca 2026 roku. Ma to sprawić, że przedsiębiorcy dostaną dodatkowy czas na dostosowanie się do nowych wymogów. Wygląda na to, że eurokraci w końcu się zorientowali, że dociskanie mikro, małych i średniej wielkości przedsiębiorców biurokratycznymi (ponoć niezbędnymi) obowiązkami informacyjnymi stoi jednak w sprzeczności z przewodnią, unijną ideą równomiernego rozwoju gospodarczego. Opartego także o postulowane tak często, proporcjonalne obciążenia korporacji oraz mniejszych firm – nie tylko powinnościami podatkowymi i parapodatkami, ale także skomplikowaną, pracochłonną i kosztowną sprawozdawczością.
Nowe standardy raportowania, nawet w swojej podstawowej wersji, stanowią nie lada wyzwanie dla przedsiębiorców objętych raportowaniem. Jeśli w obliczu słabnięcia gospodarek Eurolandu uznaje się, że w ogóle mają one jeszcze sens, przedsiębiorcom potrzeba znacznie więcej czasu na oswojenie się z nowymi wymogami.
Większy będzie mniejszym
Przesunięcie w czasie nowych obowiązków informacyjnych wynikających z dyrektywy CSRD to jeszcze nie wszystkie dobre dla przedsiębiorców informacje. Unia skłania się także do podniesienia progów finansowych określających, jaką firmę należy uznać za mikro, małą, średnią, a jaką – za duże przedsiębiorstwo. Powszechnie panująca w krajach unijnych inflacja doprowadziła bowiem do nominalnego wzrostu sum bilansowych firm oraz do wzrostu przychodów netto ze sprzedaży. Sprawiło to, że wiele przedsiębiorstw przestało być (w postrzeganiu UE) małymi czy średniej wielkości, a stało się już dużymi. Wpływ na to miała także zmiana wartości pieniądza w czasie.
Komisja Europejska raczyła chyba zauważyć to zjawisko, mające oczywiste znaczenie w związku z nowymi obowiązkami informacyjnymi. W efekcie część przedsiębiorstw wróci do niższej kategorii i nie będzie zobowiązana do raportowania w ogóle lub będzie to musiała robić w późniejszym terminie.
– Z punktu widzenia przedsiębiorstw to dobra wiadomość, oznacza bowiem, że raportowanie zagadnień zrównoważonego rozwoju obejmie mniejszą grupę firm niż dotychczas zakładano, a tym samym będzie mniej powszechne – komentuje Borys D. Sawicki z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, członek Komitetu ds. ESG przy Krajowej Izbie Gospodarczej.
Nowe, niekiedy także powielające się wymogi sprawozdawcze, uderzą zwłaszcza w przedsiębiorców sektora MŚP i mikroprzedsiębiorstwa. Ich kumulacja prowadzić będzie do dalszego zbiurokratyzowania unijnej gospodarki. A w efekcie do osłabienia i tak słabego już w krajach unijnych wzrostu gospodarczego oraz pozycji konkurencyjnej gospodarki całego Eurolandu. Świadomość tych uwarunkowań zdaje się zaczynać docierać do eurokratów.
Artykuł Unia ograniczy swoje oczekiwania wobec przedsiębiorców sektora MŚP pochodzi z serwisu Forum Polskiej Gospodarki.
Forum Polskiej Gospodarki Read More