– Dzisiaj rozpoczyna się odbudowa Argentyny. Dziś zaczyna się koniec upadku Argentyny. Dziś kończy się zubożający model wszechobecnego państwa, na którym korzystają tylko niektórzy, podczas gdy większość cierpi – powiedział Javier Milei po ogłoszeniu wyników wyborów. Prezydent elekt zapowiedział zakończenie trwającego od dziesięcioleci kryzysu gospodarczego kraju, który doprowadził między innymi do inflacji sięgającej 143 procent.
Milei zyskał wyjątkowo wysokie poparcie wśród młodych ludzi, którzy od wielu lat żyją w permanentnym kryzysie, bez perspektyw na polepszenie sytuacji gospodarczej kraju. Jego wybór na prezydenta to także głos przeciw całej klasie politycznej Argentyny. Głosujący wskazywali lewicę reprezentowaną przez Sergio Massa jako winną ogromnego zadłużenia państwa.
Gospodarcza terapia szokowa
Nowy prezydent będzie musiał zmierzyć się z największym od 20 lat kryzysem gospodarczym w kraju. W Argentynie inflacja zbliża się do 150 procent i rośnie ubóstwo, a zadłużenie w Międzynarodowym Funduszu Walutowym sięga 44 miliardów dolarów. Javier Milei zapowiada terapię szokową dla krajowej gospodarki. Planuje między innymi zamknięcie banku centralnego, porzucenie peso na rzecz dolara i drastyczne cięcie wydatków budżetowych.
Postuluje też usunięcie stanowiska ministra edukacji, zdrowia oraz prac publicznych, które chce zastąpić prywatnymi inwestycjami. Nowy prezydent jest także stanowczo przeciwny aborcji, opowiada się za luźniejszymi przepisami dotyczącymi broni i krytykuje pochodzącego z Argentyny papieża Franciszka.
Podczas kampanii wyborczej prezydent elekt wielokrotnie krytykował Chiny i Brazylię, określając je jako kraje komunistyczne. Równocześnie opowiada się za nawiązaniem bliższych relacji z USA.
Reuter, IAR, gazeta.pl, KR
Artykuł Libertarianin prezydentem Argentyny. Zapowiada radykalne cięcia wydatków pochodzi z serwisu Forum Polskiej Gospodarki.
Forum Polskiej Gospodarki Read More