W roku 2022 stopa inwestycji w Polsce wyniosła 16,7 procent. Wynik ten uplasował Polskę na 3. miejscu od końca wśród państw Wspólnoty. Jesteśmy zatem na szarym końcu zestawienia, którego, biorąc pod uwagę położenie kraju czy choćby liczbę ludności, powinniśmy być zdecydowanie jednym z liderów. Przyczyn tego stanu rzeczy doszukiwać należy się w skomplikowaniu systemu podatkowego, nieprzewidywalnych skutkach legislacyjnych batalii, nadmiernie rozbudowanym aparacie kontrolnym, ale także – co zarysowało się szczególnie w ostatnich latach – niewłaściwym kształcie polityki karnej stosowanej wobec przestępców gospodarczych, także tych domniemanych. Jednym z problemów, który wysuwa się tu na czoło jest kwestia nadużywania instytucji tymczasowego aresztowania. Nadużywania – niestety – przez wielkie „N”.
Liczby grozy
Samo tymczasowe aresztowanie jest jednym elementów repozytorium środków zapobiegawczych wykorzystywanych w krajowej procedurze karnej. Czasem słusznie, ale nie zawsze. W ostatnich latach coraz częściej zapomina się, że niekiedy wystarczającym zabezpieczeniem okazać się może zakaz opuszczania kraju lub dozór policyjny. To ważne, ponieważ liczba wniosków o tymczasowe aresztowanie regularnie rośnie. Tylko przed rokiem sądy uwzględniły 87 procent wniosków o tymczasowy areszt, co przełożyło się wprost na ponad 2 tysiące postanowień o izolacji. Dużo.
Gdy porównamy dane historyczne, to zauważymy, że w 2022 r. tymczasowemu aresztowi podlegało 60 procent więcej osób niż jeszcze w roku 2016. Ostatnie 5 lat to także wzrost liczby osób, które zostały pozbawione wolności w toku śledztw lub dochodzeń na czas powyżej jednego roku. Ten wzrost był trzykrotny. Niestety, znaczna część tych przypadków dotyczy osób, które potencjalnie popełnić miały przestępstwa o charakterze gospodarczym. Nie są to zatem mordercy, gwałciciele, dilerzy narkotyków czy członkowie rodzin mafijnych – a często właśnie tak są oni traktowani przez tych, którzy powinni stać na straży prawa, ale chyba jednak także społecznej sprawiedliwości.
Co zrobić z tym biznesem?
Czy naprawdę niczego nie nauczyły nas medialne przecież historie Romana Kluski – byłego prezesa Optimusa, zatrzymania Wojciecha Wajdy – prezesa Wasko, Pawła Reya i Lecha Jeziornego z Polmozbytu Kraków, a ostatnio Pawła Pogodzińskiego – prezesa chyba „nazbyt prężnie” działającej spółki Chemeko System?
Pewnym światełkiem w tunelu jest fakt zainteresowania się tym tematem przez opinię publiczną. Jedna z wymienionych wyżej smutnych historii stała się nawet inspiracją dla scenariusza filmu „Układ zamknięty”, inne – podobne – tematami książek i artykułów. Wciąż jest jednak źle. A przecież Polska powinna robić dziś wszystko, aby możliwie najbardziej ocieplać wizerunek naszego kraju w oczach potencjalnych inwestorów.
Naturalnie faktycznych przestępców, którzy dopuścili się jednoznacznego i udowodnionego im w procesie sądowym naruszenia obowiązującego prawa należy bezsprzecznie, sprawiedliwie i surowo karać. Nie możemy dopuszczać jednak do sytuacji, w której pewne grupy interesu wykorzystują tymczasowy areszt jako narzędzie opresji wykańczające niewygodne im przedsiębiorstwa. A tak w ciągu ostatnich dekad działo się wielokrotnie.
Poza tym, czy naprawdę musimy traktować przestępców gospodarczych w taki sam sposób jak najgroźniejszych kryminalistów, którzy swoimi działaniami narażają na szwank życie i zdrowie innych osób? A może w przypadku tej konkretnej grupy naruszeń prawa wystarczającymi – w większości przypadków – mogłyby okazać się dotkliwe i nieuchronne kary finansowe? Mowa tu o karach, które naprawdę skutecznie odwodziłyby od podatkowych oszustw i innych podobnych, zazwyczaj mało kreatywnych, pomysłów.
Nie znaczy to, że tymczasowego aresztowania nie należy stosować w przypadku uzasadnionych(!) podejrzeń dotyczących matactwa czy utrudniania postępowania. Z praktycznego punktu widzenia nie stać nas także na dopychanie kolanem kolejnych osób do i tak szczelnie wypełnionych krajowych zakładów penitencjarnych. Wartym rozważenia pomysłem jest ustalenie maksymalnego i nieprzekraczalnego okresu trwania tymczasowego aresztowania, z wyjątkową możliwością przedłużenia tego czasu wyłącznie w przypadku najcięższych zbrodni wskazanych enumeratywnie i skierowanych przeciwko zdrowiu i życiu ludzi.
Karać można mądrze. W przypadku biznesu – a warto choć trochę go poznać angażując się w tropienie nadużyć w nim obecnych – najbardziej bolesną formą zadośćuczynienia za popełnione przestępstwa gospodarcze jest i będzie rekompensata pieniężna.
Artykuł Przedsiębiorcy na celowniku pochodzi z serwisu Forum Polskiej Gospodarki.
Forum Polskiej Gospodarki Read More