„W Boże Narodzenie generacja energii elektrycznej z wiatraków była bliska spowodowania destabilizacji systemu elektroenergetycznego. Black-out udało się uniknąć, bo pomogli sąsiedzi i operator wyłączył część wiatraków. Tym razem nam się udało, ale próby będę trwały” – napisał w serwisie Linkedin.com prof. dr. hab. inż. Władysław Mielczarski, ekspert z dziedziny energetyki.
O problemie pisałem już w felietonie Wiatraki nigdy nie zastąpią węgla.
Destabilizacja coraz bliżej
Jednocześnie prof. Mielczarski zauważa, że na wiosnę br. do 9 tys. MW wiatraków dołączy 13 tys. MW paneli fotowoltaicznych. Mimo że już obecnie system elektroenergetyczny nie może wchłonąć więcej niż 50 proc. zainstalowanych mocy odnawialnych źródeł energii, a ich moc stale rośnie.
Tymczasem destabilizacja systemu elektroenergetycznego jest coraz bliższa, bo jak przypomina prof. Mielczarski, padła już zasada 10H, niedługo zostanie zlikwidowany dystans 700 m i później „padnie” system elektroenergetyczny, który tej bitwy z OZE nie jest w stanie wygrać.
Ignorowanie praw ekonomii
Jeden z ekspertów z zakresu zarządzania finansowego i strategicznego skomentował wpis prof. Mielczarskiego słowami: „Trzeba się z tym zgodzić. Wraz ze wzrostem udziału OZE w miksie rośnie nie tylko prawdopodobieństwo blackoutu, ale także będą rosły ceny. Od lat 30. system ma swoją teorię, o której niestety mało się mówi. System to także kombinatoryka i rachunek prawdopodobieństwa. W ogóle mało się mówi o tym, że polityka klimatyczna i transformacja energetyczna ignoruje prawa ekonomiczne. Wszystko to razem wzięte wpędzi nas w kryzys gospodarczy”.
Z kolei dr inż Zbigniew Zagdański dodał: „To prawda, ale nowa religia ogłupiająca Europę ma logikę, mechanikę, matematykę, energetykę i wiele innych gałęzi wiedzy oraz gospodarki w… pięcie. Liczy się tylko biznes grupki osobników, a cała reszta może zdechnąć”.
Źródło: www.linkedin.com
Artykuł W Święta mogło nam zabraknąć prądu pochodzi z serwisu Forum Polskiej Gospodarki.
Forum Polskiej Gospodarki Read More