We wrześniu 2023 r. Zachodniopomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nałożył na gminę Sławno karę pieniężną w wysokości ponad 131 tys. zł za niewykonanie obowiązku osiągnięcia poziomu recyklingu i przygotowania do ponownego użycia następujących frakcji odpadów komunalnych: papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła za rok 2020 w wysokości co najmniej 50 proc. wagowo. Karę uzasadniono tym, że przeprowadzona skrupulatna kontrola wykazała, iż poziom recyklingu uzyskany w Sławnie wyniósł 20,81 proc.
– Takich decyzji w Polsce są setki. U nas budżet po stronie dochodów to ok. 70 mln zł. Czyli relacja niby niewielka. Ale w skali kraju to już mogą być duże sumy. Regulacje krajowe w sprawie odpadów są prawie w całości skopiowane z prawodawstwa unijnego. Jeśli pójdzie tak dalej, to będziemy w skali kraju łupieni nie tylko na setki milionów, ale wręcz na miliardy złotych – komentuje Bartosz Bukowski, radny Sławna.
Jak to wygląda w innych rejonach kraju?
W województwie mazowieckim w 2020 r. za niewykonanie obowiązku osiągnięcia poziomu recyklingu tamtejszy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nałożył kary finansowe na 165 gmin. Łącznie wyniosły one ponad 8 mln zł. Najwyższą karę dostał Radom (poziom recyklingu 27,45 proc.) – prawie 1,9 mln zł, Warszawa (poziom recyklingu 47,58 proc.) – ponad 1,75 mln zł oraz Otwock (poziom recyklingu 9,61 proc.) – prawie 0,5 mln zł.
Znacznie niższe kary są udziałem gmin z województwa podkarpackiego. Choć w 2022 r. kary te łącznie wyniosły niemal 800 tys. zł, to w 2020 r. było to znacznie mniej, bo nieco ponad 19 tys. zł. Najwyższą karę w wysokości prawie 11 tys. zł dostało miasto i gmina Radomyśl Wielki. W 2020 r. łącznie na terenie województwa podkarpackiego zostały ukarane tylko cztery gminy, ale dwa lata później już 56 gmin. Natomiast w latach 2015–2022 łączna wysokość kar w tym województwie wyniosła prawie 2,7 mln zł.
Z kolei w województwie śląskim w latach 2013–2020 za nieosiągnięcie wymaganego poziomu recyklingu zostały nałożone łącznie 83 administracyjne kary pieniężne na łączną kwotę niemal 2,2 mln zł. W 2020 r. najwyższą karę dostała gmina Żory. Kara wyniosła prawie 29 tys. zł. Na przestrzeni lat najwyższą karę z tego tytułu w województwie śląskim otrzymała gmina Świętochłowice i było to ponad 241 tys. zł zapłacone w 2022 r.
Z danych uzyskanych w Ministerstwie Klimatu i Środowiska wynika, że w latach 2013–2022 kary finansowe z tytułu nieuzyskania odpowiedniego poziomu recyklingu w łącznej wysokości prawie 52 mln zł otrzymało 3337 gmin. Od 414 tys. zł w 2013 r. do niemal 14 mln zł w 2022 r.
Sławno w 2023 r. otrzymało karę za rok 2020. Podobne opóźnienia występują w wydawaniu decyzji w inspektoratach ochrony środowiska w innych województwach. Na przykład w województwie mazowieckim za 2019 r. do tej pory kary pieniężne nałożono na 40 gmin, ale do wydania pozostały 93 decyzje. Oznacza to, że przedstawione powyżej dane, które uzyskałem z właściwych wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska, nie są pełne.
Regulacje biją po kieszeniach
Kary pieniężne gminy wpłacają na rachunek bankowy właściwego wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Nie wszystkie jednak są automatycznie płacone przez ukarane gminy. Wójt, burmistrz lub prezydent miasta może złożyć wniosek do wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska o zawieszenie zapłaty kary pieniężnej przed upływem terminu, w którym ma być ona uiszczona. Wojewódzki inspektor ochrony środowiska może w drodze decyzji zawiesić zapłatę kary pieniężnej na okres konieczny do podjęcia działań naprawczych, nie dłuższy niż pięć lat. Po usunięciu przyczyn nałożenia kary pieniężnej kara ta podlega umorzeniu w drodze decyzji, natomiast w przypadku ich nieusunięcia stwierdza się obowiązek uiszczenia tej kary wraz z odsetkami za zwłokę naliczanymi za okres zawieszenia zapłaty kary. Na przykład w województwie śląskim w latach 2013–2022 zostały umorzone kary o łącznej kwocie ponad 1,2 mln zł. Najwyższą karę (w wysokości niemal 400 tys. zł) umorzono gminie Racibórz.
W międzyczasie zmienił się sposób obliczania wymaganego poziomu recyklingu odpadów komunalnych. W 2020 r. było to 50 proc., natomiast w 2021 r. – 20 proc. Jednak w kolejnych latach z roku na rok gminy będą musiały wykazać się coraz wyższym poziomem recyklingu. O ile w 2023 r. było to 35 proc., o tyle od 2035 r. będzie to już 65 proc. wagowo.
Między innymi w taki sposób unijne regulacje biją po kieszeniach Polaków. Ale nie tylko w taki. W tym kontekście warto przypomnieć niedawny skandal z nałożeniem przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach na elektrociepłownię Będzin kary administracyjnej w wysokości niemal ćwierć miliarda złotych za to, że ta w 2020 r. nie zmarnowała niemal 80 mln zł na nikomu niepotrzebne uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Problem w tym, że elektrociepłownia Będzin, która dostarcza energię elektryczną i ciepło nie tylko do domów prywatnych w trzech miastach, ale i placówek, takich jak szkoły czy szpitale, zwyczajnie nie ma pieniędzy na wypełnianie fanaberii Brukseli. Czy eurokratom i pracownikom inspektoratów ochrony środowiska chodzi o to, by – jak zabraknie energii elektrycznej i ciepła – ludzie wyprowadzili się ze swoich domów, a szkoły i szpitale zostały pozamykane?
Tomasz Cukiernik
Każdy felietonista FPG24.PL prezentuje własne poglądy i opinie
Artykuł Eurokary uderzą w każdego pochodzi z serwisu Forum Polskiej Gospodarki.
Forum Polskiej Gospodarki Read More