Minęły 23 lata odkąd blond studentka z Harvardu, uwielbiająca różowy kolor, zawładnęła wyobraźnią milionów kinomanów na całym świecie. Z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn omijałem przez ponad dwie dekady “Legalną blondynkę”. W końcu udało mi się jednak znaleźć dla niej “chwilkę” i byłem zaskoczony niezwykle bystrym humorem, a także sprytnym prowadzeniem narracji w tej bądź co bądź ponadczasowej komedii. Problem pojawił się, kiedy bohaterka musiała się zmierzyć z pewnym wstrętnym zachowaniem jej mentora, które na szczęście dzisiaj nie zostałoby zamiecione pod dywan. Wtedy jednak wzbudziło jedynie wzruszenie ramionami wśród jej wykładowców.
Onet Kultura Read More