Dzisiaj pewnie niejeden powiedziałby na głos, że jeden z największych przebojów należy do Celine Dion. Część z nich uniosłaby jednak brwi ze zdumienia, kiedy okazałoby się, że tak naprawdę przebój nie jest jej autorstwa, a powstał prawie dekadę wcześniej i zrobił prawdziwą furorę w całej Europie. Kiedy zauważymy jeszcze, że interpretacja Kanadyjki wcale nie różni się znacząco od oryginału, to pewnie niektórzy otworzą usta ze zdumienia. Dzisiaj w cyklu “To było grane…” przyjrzymy się prawdziwej historii piosenki “The Power of Love”, którą dzisiaj Dion najczęściej dedykuje swojemu zmarłemu mężowi.
Onet Kultura Read More