Choć jest twardy – przecież zawsze był – w głosie Jacka Krzynówka da się wyczuć nutę niedosytu, gdy opowiada nam o mistrzowskiej fecie w Niemczech. Nie tej ostatniej Bayeru Leverkusen, na której ni stąd, ni zowąd pojawiła się jego koszulka, ale tej sprzed lat, na którą nie został zaproszony. – Niektórzy nie wystąpili wcale, a byli w kadrze, mają medale i nazywają się mistrzami Niemiec – wyznaje. Wtedy był jeszcze, jak to ujmuje, na pierwszej linii ognia i trudno było się spodziewać, że całkowicie zniknie z radarów. Były wybitny reprezentant Polski tłumaczy nam, dlaczego podjął tak radykalną decyzję. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy