W 2018 i 2019 r. doszło do dwóch katastrof samolotów Boeing 737 MAX, w których zginęło 350 osób. Te wielkie tragedie powinny były stanowić sygnał ostrzegawczy. Lecz dopiero po tym, jak podczas niedawnego lotu w USA w tym samym modelu samolotu odleciały drzwi, dla wszystkich stało się oczywiste, że istnieje fundamentalny problem z zarządzaniem Boeingiem. Łatwo jest rozbić firmę, lecz jej odbudowa wymaga znacznie więcej czasu i zasobów — pisze Katharina Pistor, profesor prawa na Uniwersytecie Columbia.